Grażyna Bacewicz

Omówienia utworów

I Koncert skrzypcowy

I Koncert skrzypcowy powstał w 1937 roku, podczas dwu i pół-letniego stażu kompozytorki w Orkiestrze Polskiego Radia, w której pełniła funkcję koncertmistrza. Prawykonanie utworu odbyło się 28 marca 1938 roku z udziałem kompozytorki jako solistki oraz „jej” orkiestry. Dyrygował dyrektor artystyczny zespołu — Grzegorz Fitelberg. Prasa anonsując to wydarzenie podkreślała, że publiczność usłyszy „pierwszy tego rodzaju utwór muzyczny w światowej literaturze muzycznej napisany przez kobietę.” Po tym wykonaniu dzieło czekało na swoje ponowne odkrycie aż 61 lat. I Koncert został bowiem ponownie wykonany dopiero 5 lutego 1999 roku, dokładnie w 90 rocznicę urodzin artystki, podczas zorganizowanych przez Polskie Radio i Telewizję Polską „Dni Grażyny Bacewicz”. Wystąpił wówczas Krzysztof Bąkowski z towarzyszeniem Polskiej Orkiestry Radiowej pod dyrekcją Jacka Rogali. Ci sami artyści nagrali koncert na płytę. Kolejne nagranie utworu opublikowała wytwórnia Chandos w 2009 roku, w setną rocznicę urodzin artystki — skrzypaczce, Joannie Kurkowicz, towarzyszy tu Polska Orkiestra Radiowa pod dyrekcją Łukasza Borowicza.

Tak długa nieobecność Koncertu na estradach koncertowych spowodowana była po trosze niechęcią samej kompozytorki do jej wczesnych utworów. Ale — jak pisał już w 1975 roku Tadeusz A. Zieliński — jest to „dziełko na pewno warte otrzepania z kurzu i przypomnienia dzisiejszej publiczności” (T.A. Zieliński,Spotkania z muzyką współczesną, Kraków 1975, s. 8)

Koncert zamyka się w klasycznych ramach utworu trzyczęściowego, z zachowaniem dramaturgii, która przystoi tej formie (zwraca przy tym uwagę brak kadencji solowych!). Klasyczna” orkiestra (Fl., Ob., 2 Cl., 2 Fg., 2 Cor., 2 Tr., Trmb., Harp., Archi.,Xil., Piatti, Tmp.), prowadząca dyskretny dialog z instrumentem solowym, wpływa na „ażurowość” instrumentacji, choć nie brak także w Koncerciemiejsc o silniejszym zabarwieniu   brzmieniowym i eksponowanej w wielu fragmentach roli instrumentów dętych.

Część pierwsza (Allegro) rozpoczyna się rozbudowanym wstępem solowych skrzypiec, początkowo o regularnej budowie dwóch zdań A-A1, sygnalizowanych na początku akordami orkiestry. Owa regularność ustępuje quasi improwizacyjnej narracji instrumentu solowego wchodzącego po pewnym czasie w dialog z orkiestrą. Wstęp ten jest zapowiedzią zarówno przyszłych przekształceń, jak i skocznego tematu pierwszego. Metoda integracji motywicznej jawi się  tutaj jako jedna z istotnych cech stylu, obecna w wielu utworach kompozytorki. Zarówno wstęp, jak i temat pierwszy swym kształtem, rysunkiem motywów, rodzajem rozczłonkowania przebiegu oraz swoistością energii dźwiękowej, przypominają rodzaj postaciowania właściwy epoce klasycyzmu. Ale owe quasi-klasyczne figury dźwiękowe, nieustannie odkształcane przez odpowiednie zabiegi harmoniczne, współtworzą w efekcie nową rzeczywistość dźwiękową o niemal równej przywoływanej epoce intensywności artystycznego wyrazu. Śpiewny temat drugi (cantabile) stanowi naturalny kontrast dla „sowizdrzalskiego” tematu pierwszego.  W przetworzeniu kompozytorka żongluje z kolei motywami wstępu i obu tematów, podając je niekiedy w formie quasi-imitacji z lekkością narracji właściwą dziełom wczesnego klasycyzmu. Całość kończy początkowa figura wstępu, już nie zakończona fermatą, jak na początku, lecz motywem sugerującym tonację A-dur, stanowiącą „praosnowę” całej tej części.

Osnową części drugiej (Andante, molto espressivo) jest quasi-ludowy temat pojawiający się w solowych skrzypcach, przypominający nieco początkowy temat II Koncertu skrzypcowego Karola Szymanowskiego. Na przestrzeni całej tej części kompozytorka operuje wybranymi motywami tematu, przekształcając rzewną melodię skrzypiec w emocjonalny dialog z grupą smyczków i dość demonicznie w pewnym momencie brzmiącą grupą instrumentów dętych, łączących wysokie dźwięki fletu i niskie fagotów, wspierane przez krótkie glissanda harfy i interwencje talerza. Ciekawym zabiegiem ekspresyjnym jest także stosowanie rubata, zmiany metrum, falowanie dynamiki oraz urozmaicenia artykulacyjne. Solistycznie traktowane instrumenty orkiestry tworzą niezwykle przejrzystą i barwną fakturę.

W trzeciej części (Vivace) powraca nastrój wesołości, zaś charakter głównego tematu, uformowanego z krótkich, „skocznych” motywów, wahadłowych figur i drobnych pasaży, którymi kompozytorka nieustannie „żongluje”, tworzy klimat niefrasobliwej gry. W części tej, będącej rodzajem krótkiego ronda, pojawią się też odmienne epizody: pierwszy (cantabile) grany jest najpierw przez skrzypce, a następnie powtórzony we fragmencie przez flet; drugi natomiast, także pojawiający się dwukrotnie, w zabawny sposób burzy tok narracji radykalną zmianą głównego metrum 6/8 na 2/4. Całość kończy przypomnienie początkowych  motywów refrenu.

Po prawykonaniu utworu, w piśmie „Czas” pojawiła się recenzja pióra anonimowego autora. Czytamy w niej:

Koncert skrzypcowy G. B. jest utrzymany w atmosferze dużej powściągliwości i rzeczowości. Góruje nad nim intelekt zasobny w głęboką wiedzę. Nowe dzieło G. Bacewicz świadczy zarazem o wyraźnym postępie autorki w dziedzinie wysławiania muzycznego i techniki instrumentacyjnej, którą ta wysoce utalentowana kompozytorka i skrzypaczka włada z wielką swobodą. Utwór ten uważać należy za ze wszech miar cenny nabytek w naszej literaturze skrzypcowej.