Założeniem Uwertury Bacewiczówny jest rytm i motoryczność
— napisał Artur Malawski w artykule zamieszczonym w 17 numerze „Ruchu Muzycznego” z 1947 roku. To prawda, że żywiołowy ruch stanowi rdzeń tego utworu, ale dźwiękowy obraz Uwertury jest dużo bogatszy, wielowątkowy. Zbudowaną na planie uwertury włoskiej (Allegro — Andante — Allegro) kompozycję rozpoczyna rytmiczny motyw kotłów, przewijający się w dyskretny sposób cały czas, także w głosach innych instrumentów. Czołową część owej struktury stanowią cztery dźwięki ukształtowane rytmicznie na wzór początkowego „motywu losu” z V Symfonii Ludwiga van Beethovena. Trudno powiedzieć, czy ten zabieg był świadomym działaniem kompozytorki, która nawet w tak skrajnej sytuacji, jak okupacja niemiecka unikała w muzyce wszelkiej programowości lub aluzyjności. Adrian Thomas przypomina jednak w swoim komentarzu [Bacewicz. Chamber and Orchestral Music, Los Angeles 1985], że w alfabecie Morse`a układ trzech krótkich sygnałów i jednego długiego oznacza literę V, co powszechnie rozumiane jest jako „Victory”. Dlatego, kojarząc ten sygnał z beethovenowską symfonią, radio BBC rozpoczynało swe okupacyjne audycje początkiem dzieła mistrza z Bonn. Podobna komórka dźwiękowa jest podstawą Uwertury tragicznej Andrzeja Panufnika z 1942 roku. Nie wiadomo jednak, o czym wspomina Beata Bolesławska-Lewandowska [Muzyka czasów terroru? Okupacyjne uwertury orkiestrowe Grażyny Bacewicz i Andrzeja Panufnika, w: Grażyna Bacewicz. Konteksty życia i twórczości, Łódź 2016], czy oboje artyści słuchali tych audycji i czy mogli się zasugerować ich sygnałem.
Wracając do Uwertury Grażyny Bacewicz, motorem rozwoju kompozycji utrzymanej w jednolitym rytmie 2/4 (pod koniec zmienionemu na krótko na 5/4) jest szesnastkowa figuracja rozwijana z powtarzanej, lecz nieznacznie zmienianej, „wahadłowej” formuły czterech szesnastek, ukazanej początkowo w pierwszych skrzypcach, a następnie w całym zespole smyczkowym. Z tej właśnie figury wyłonią się kolejne wątki, czasem o charakterze sygnałowym, wyeksponowane zwłaszcza w grupie instrumentów dętych, nadbudowujące się nad niemal nieprzerwaną wstęgą szesnastek. Ale i ona w pewnym momencie niknie, ustępując miejsca kantylenie fletu, który — wraz z innymi instrumentami — tworzy arkadyjski, przejrzysty dźwiękowo i pełen spokoju obraz, nabierający intensywniejszych barw wraz z wagnerowsko brzmiącym cantabile pierwszego rogu i espressivo altówek. Powraca Allegro, tym razem w wersji energico, jak wskazuje uwaga w partyturze. Z jeszcze większym impetem w przebieg utworu włączają się grupy instrumentów dętych, pojawiają się wątki o charakterze hejnału, powtórzone w pewnym momencie przez smyczki, faktura gęstnieje do pełnego tutti, by zakończyć całość zwielokrotnioną nutą D.
Można oczywiście odczytać tę partyturę jako „iskrzącą się życiem, pędzącą jak na skrzydłach temperamentu rytmicznego” (Stefan Kisielewski), przejrzystą formę. Można także, jak sugerują niektóry autorzy, usłyszeć w tym utworze „drugie dno”. W tej drugiej interpretacji arkadyjskie Andante byłoby przypomnieniem chwil spokojnych i szczęśliwych, zaś nagłe jego przerwanie i powrót Allegro — potrzebą zachęcania do walki, niezałamywania się pod presją nieszczęść i wiarą w zwycięstwo.
Prawykonanie Uwertury odbyło się 1 września 1945 roku podczas zorganizowanego tuż po wojnie Festiwalu Polskiej Muzyki Współczesnej w Krakowie. Orkiestrą Filharmonii Krakowskiej dyrygował Mieczysław Mierzejewski.